Historia dawnego muzeum w Koszalinie-część I-czasy powojenne.
Kontynuujemy historię budynku, tym razem powojenna w ślad za opisem umieszczonym w Koszalińskich Zeszytach Muzealnych nr 21 w wydaniu specjalnym w roku 1997 wydawanych przez Muzeum Okręgowe w Koszalinie cyt.:
„W okresie działań wojennych w 1945 r. sam budynek nie ucierpiał, jednak opuszczony i niezabezpieczony został zdewastowany, a zbiory poniszczono i w jakimś stopniu rozgrabiono.
Zabrakło ogrzewania, kaloryfery popękały i zalały pomieszczenia, które z czasem uległy poważnemu zagrzybieniu. Trudności gospodarcze, społeczne i lokalowe ,z jakimi borykały się, władze miasta odbiły się głównie na sytuacji w muzeum.
Nie zachowało się ,wiele dokumentów z tego pierwszego okres wiadomo jednak, że pracownicy powiatowego referatu kultury i sztuki w Koszalinie starali się zabezpieczyć pozostałości Heimatmuseum.
Ocalałe zbiory muzealne zgromadzono w dwóch pomieszczeniach na piętrze.
Parter i sutereny zajęła Komisja Opieki nad Książkami utworzona przez Inspektorat Szkolny, która w latach 1945-1946 zgromadziła ok. 60 tys. książek poniemieckich pochodzących z równych bibliotek ze szkół, dworów i pałaców powiatu koszalińskiego.
Według sprawozdań z dnia 1 XII 1945 r. pierwszego kustosza muzeum Jakuba Rokickiego — przyrodnika i przedwojennego kustosza i bibliotekarza muzeum w Warszawie-Wilanowie, który został najpierw zatrudniony referacie powiatowym kultury i sztuki w Koszalinie, a od dnia 1 XII 1946 r. w muzeum, dowiadujmy się, że budynek ma na wysokim parterze 7 pokoi i korytarz, na piętrze 5 pokoi i 2 korytarze, w suterenach 8 ubikacji i piwnice”.
Pierwszy kustosz muzeum razem z woźnym Kazimierzem Piechowskim przystąpili jeszcze listopadzie 1945 r. do pobieżnej segregacji zabytków na działy:
a) wykopaliska archeologiczne,
b) dział mineralogiczny,
c) kulturalno-historyczny,
d) sztuki kościelnej,
e) życia włościańskiego,
f) dział myśliwski (trofea z wypraw afrykańskich i zdjęcia murzynów),
g) dział książek.
Ten ostatni dział stał się zaczątkiem biblioteki miejskiej w Koszalinie, która przez kilka lat (do 1948) r. funkcjonowała w muzeum, a kustosz J. Rokicki pełnił przez ten czas obydwie funkcje za jedne, niesystematycznie wypłacane, niskie pobory (2.141.24 – VI 1946 r.).
Na zakup polskich książek muzeum otrzymało od Ministerstwa Oświaty pod koniec 1946 r., subwencję w wysokości 100.000 zł.
Po prowizorycznym zabezpieczeniu drzwi i okien w budynku oraz osuszeniu piwnic starano się opróżnić sale muzealne ze składnicy książek poniemieckich.
Praca nie była, łatwa zważywszy, że nie było ludzi do pracy, a kustosz miał już ok. 70 lat. Poza tym Inspektorat Szkolny nakazał, aby już w jakiś sposób posegregowanych książek nie pomieszać.
Do końca grudnia 1946 r. książki przeniesiono do piwnic muzealnych, skąd później wywożono je do różnych placówek muzealnych i instytucji w Polsce.
Nie spieszono się jednak z tym, co znajduje odzwierciedlenie w sprawozdaniu ze stycznia 1949 r., w którym kustosz narzeka, że zgromadzone książki w piwnicach przeszkadzają w wykorzystaniu pomieszczeń na cele muzealne.
Na wszystko potrzebne były pieniądze, ale zamiast tych spływają już od połowy 1945 r. z Departamentu Muzeów i Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Sztuki w Warszawie, instrukcje szczegółowe (pisane na odwrocie druków niemieckich) o sposobie składania comiesięcznych sprawozdań rzeczowych z pracy muzeów.
Czytaj także: https://zabytkowawillakoszalin.pl/historia-dawnego-budynku-muzeum-w-koszalinie-czas-przedwojenny/
Dodatkowo kustosz muzeum musiał prowadzić dziennik czynności, zalecany przez Zarząd Miejski, któremu wtedy podlegało muzeum, gdzie odnotowywał opisowo swoją i woźnego czynność w rozbiciu na dni i godziny.
Dowodem, że muzeum działało w 1946 r. i przygotowywało się do zaistnienia w środowisku miejskim i muzealnym niech będzie, chociażby decyzja Zarządu Głównego Związku Muzeów w Polsce, z siedzibą w Krakowie, o przyjęciu Muzeum Miejskiego w Koszalinie w dniu 20 XII 1946 r. w poczet członków tego Związku, podpisana przez przewodniczącego prof. dr. Feliksa Koperę i sekretarza dr. Zbigniewa Bocheńskiego.
W skład zarządu tego Związku wchodziły takie osobistości w świecie nauk humanistycznych jak: prof. J. Kostrzewski, prof. Wł. Antoniewicz, prof. St. Lorentz, doc. dr. T. Seweryn, dr G. Chmarzyński i inni.
Składka roczna przynależności pobierana od muzeum wynosiła 500 zł. Na XVIII zjeździe Związku w Poznaniu w 1947 r. reprezentował muzeum w Koszalinie J. Rokicki.
Oprócz pracy porządkowej i przygotowywania się do remontu budynku muzeum gromadziło wiele zbiorów z poniemieckich pałaców i dworów przekazywanych przez Urząd Likwidacyjny jak i osoby prywatne.”
Na ciąg dalszy historii budynku ,warto zajrzeć żeby się dowiedzieć jakie burzliwe losy spotkały kustosza Jakuba Rokickiego i co dalej się działo z muzeum,czy nadal istniało ?i kto faktycznie nim zarządzał?
źródło historyczne opisane w poście jak i okładka pochodzi 👇
http://bibliotekacyfrowa.eu/Content/6507/image001.pdf